wtorek, 11 października 2011

Matthew Barney i jego artystyczna gra formy pokonującej opór.

Piękno sztuki leży w powolności jej postrzegania. Ta uwaga nie dotyczy jednak kina. Film jest bardzo szybkim medium. Artysta wizualny może sobie pozwolić na to, by być nieodgadnionym. Jestem przekonany, że w przyszłości moje fabuły będą przez wszystkich zrozumiałe.” Matthew Barney

Matthew Barney urodził się w San Francisco w 1967 roku. W 1989 skończył studia na wydziale sztuki w Yale University w New Haven. Barney jest aktorem performerem, reżyserem, producentem, scenografem i scenarzystą, a przede wszystkim rzeźbiarzem. Tworzy filmy, w których istotą jest forma, struktura i faktura. Na bazie fabuły nasyconej symboliką, Barney kreuje spektakularne filmowe rzeźby. Jego największym i najbardziej znanym dziełem jest
The Creamaster Cycle, jak sam artysta określa, meta rzeźba przedstawiająca proces stworzenia. Jest to cykl 5 filmów wypełnionych pozornie nonsesownymi czynnościami, rytuałami wykonywanymi przez głównych bohaterów. Rytuały te odwołują sie do symboliki, przez którą autor wyraża swoja fascynację cielesnością i ograniczeniami fizyczności. Charakterystyczną dla każdej z części cyklu jest pojawianie się substancji wymyślonej przez Barneya. Substancja, na którą składa się wosk, wazelina, skrobia i sól pozwala na uzyskanie różnych stanów skupienia, dzięki czemu artysta za jej pomocą przedstawia stałe, galaretowate formy, lub używa, jako metafory organicznego śluzu.

Filmy wyświetlane są regularnie w kilku Galeriach sztuki na terenie całego USA. Już w roku 1991 po swoim pierwszym performance Barney został okrzyknięty showmanem mutantów, a nawet głównym artystą pokolenia. Od początku lat dziewięćdziesiątych bierze udział w liczących się wystawach międzynarodowych takich jak Documenta w Kassel, Biennale w Wenecji czy Biennal Exposition w Withney Museum of American Art. Jako pierwszy tak młody artysta miał retrospektywna wystawę w Gugenheim Museum Soho i również jako pierwszy otrzymał nagrodę The Hugo Boss. Filmy- rzeźby Matthew Barneya wyświetlane są regularnie w kilku Galeriach sztuki na terenie całego USA, a jego rzeźby odglądać można w Gladstone Gallery w Nowym Jorku.


Fot.1 Matthew Barney, The Deportment of the Host, 2006, Gladstone Gallery image
Fot.2 Matthew Barney, DJED, 2009-2011, Gladstone Gallery image

Źródło: Gladstone Gallery


Daria Jawor

Polecamy Państwa uwadze także poświęcony sztuce blog Justyny Napiórkowskiej. Blog ten został finalistą konkursu Blog Roku 2010. Blog "O sztuce" : http://www.osztuce.blogspot.com

1 komentarz:

  1. Interesująca i bardzo irytująca sztuka. Bardzo amerykańska. Żaden film nie doprowadził mnie do takiego zdenerwowania jak obrazy z serii Cremaster. Nie wiem nawet, czy chcę je polecić. Nie stałam się fanką ani pomysłów scenograficznych, ani rzeźb Barney'a, nie podoba mi się jego estetyka ani zafiksowanie na odpychającej cielesności. A jednak obejrzałam. Może z powodu naiwnej wiary, że o coś w tym musi chodzić i że kiedyś to zrozumiem.

    OdpowiedzUsuń