piątek, 13 stycznia 2012

Sztuka inwestowania w sztukę, czyli poradnik kolekcjonera


Kolekcjonowanie sztuki budzi wielkie emocje. Kojarzy się nam już nie tylko z prestiżem, ale i z sensacyjnymi doniesieniami z wielkiego świata sztuki. O niektórych obrazach i ich cenach krążą legendy. Jeden z najdroższych obrazów na świecie "Nagość na płycie rzeźbiarza" ("Nu au plateau de sculpteur") Pabla Picasso, wystawiony przez dom aukcyjny Christie’s w Nowym Jorku został zakupiony telefonicznie przez anonimowego nabywcę, który zaoferował 95 milionów dolarów. Ostateczna cena po doliczeniu wymaganej prowizji dla domu aukcyjnego, wyniosła 106 482 500 dolarów. W licytacji, która zakończyła się 4 maja 2010 roku, brało udział bagatela pół tysiąca osób, a szczęśliwy nabywca zgodził się wypożyczyć obraz galerii Tate Modern w Londynie na co najmniej dwa lata.

Innym fenomenalny rekord, dotyczył artysty, o którym pisaliśmy już wielokrotnie. Za trzy "Obrazy liczone" Romana Opałki z cyklu"1965/1-nieskończoność" nabywca zapłacił aż 713 250 funtów (prawie3,3 miliona złotych). Była to najwyższa cena zapłacona za pracę żyjącego polskiego artysty.

Czy inwestowanie w dzieła sztuki jest bardziej złożoną formą inwestowania gotówki niż gra na giełdzie czy lokata? Jak zbudować wartościową kolekcję? Ile pieniędzy musimy wydać na pierwsze dzieło sztuki i czym się kierować przy jego wyborze? Mam dziś dla Was kilka rad.

Odpowiedzmy sobie na początku na pytanie - jaką gotówką musimy dysponować, żeby zacząć budować kolekcję? Pierwszy obraz można kupić już za kilka tysięcy złotych. Można powoli przez lata kupować kolejne dzieła, budując zbiory. Można też zacząć od nieco tańszych obiektów, np. grafik. Rzadko zdarza się, żeby ktoś z dnia na dzień, zdecydował o przeznaczeniu miliona złotych na zakup 10 cennych dzieł sztuki. Kolekcję buduje się stopniowo. Nie nastawiajmy się na szybki zysk.

W przypadku, gdy mamy zgromadzony kapitał i podjęliśmy już decyzję pozostaje pytanie, gdzie najbezpieczniej dokonać zakupu. Unikajmy przypadkowych okazji. Nie warto ryzykować utraty, ani dużych, ani małych pieniędzy. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że za wartościowe dzieła sztuki po prostu trzeba dobrze zapłacić. 

Poszczególne obrazy nabierają również innej wartości nie tylko w perspektywie czasu, ale i na tle kolekcji, którą już zdążyliśmy zgromadzić. Najlepsze kolekcje są warte znacznie więcej niż ich poszczególne części składowe. Postarajmy się o to, aby jako wytrawni kolekcjonerzy wyróżnić na tle tych, którzy kupują obrazy  koncentrując się wy,łącznie na aspekcie dekoracyjnym, jak i od tych, którzy stali się specjalistami od twórczości konkretnych ulubionych artystów. Największa część kupujących dzieła sztuki plasuje się gdzieś pośrodku, zwracając uwagę zarówno na aspekt dekoracyjny, jak i na swoich ulubionych autorów. Od naszej decyzji zależy, czy znajdziemy się w ich gronie, czy zaryzykujemy budowę indywidualnej kolekcji o określonym profilu. Zaufajmy intuicji, poszukajmy motywu przewodniego dla naszych wyjątkowych zbiorów.

Za każdym razem dokonując zakupu postarajmy się korzystać z oferty renomowanych galerii. Wybierajmy tylko te galerie, które dbają o opinię i są z tego znane. Zaufajmy ekspertom, za którymi stoi nie tylko renoma ale i pokłady wielkiej pasji i zaangażowania. Unikniemy w ten sposób ryzyka popełnienia błędu i co najważniejsze zakupu podróbki. Dobre firmy nigdy nie pozwolą sobie na sprzedawanie obiektów o wątpliwej proweniencji, a ta jest w tym przypadku kluczowa. Radźmy się więc fachowców, nie bójmy się pytać i pamiętajmy, że poparte wieloletnią praktyką działania marszandów, którzy promują i opiekują się danym artystą leżą również w interesie kolekcjonerów.

Inwestowanie środków polega na wydaniu pewnej kwoty na konkretny cel, ze sprecyzowanym zamiarem osiągnięcia zysku, nie zapominajmy jednak o tym, że w kontekście sztuki inwestowanie posiada jeszcze jeden szczególnie ważny aspekt - emocjonalny. Czasami kupujemy dzieła sztuki, ponieważ chcemy mieć w domu coś jedynego, drogiego i niepowtarzalnego i jest to naszą motywacją. Czasami kolekcjoner kupuje dzieło, dosłownie po to, by je mieć, by się nim cieszyć i to jest dla niego najważniejsze. Chociaż po dokonanym zakupie nie myśli on natychmiast o odsprzedaniu nabytego dzieła, nie wyklucza to faktu, że dokonując zakupu chciałby zapłacić za dany obiekt jak najlepszą cenę i uzyskać w określonym czasie największy, możliwy zysk.

Dla pasjonatów sztuki, którzy nie zaczęli jeszcze budować swoich kolekcji mam jeszcze jedną radę - nie wszystkie obrazy,które się nam podobają musimy kupować. Warto czasami po prostu nacieszyć oko malarstwem z najwyższej półki, nawet jeśli przedział cenowy takich obrazów jest daleki od zasięgu naszego portfela. Bywajmy więc na wystawach, śledźmy wydarzenia kulturalne. Podróżujmy i rozmawiajmy o sztuce. Inwestujmy we własny rozwój. Jestem przekonana, że wyniesiemy z tego i przyjemność i zyski. Nie będziecie musieli na nie czekać wiele lat, zapewniam, że dostrzeżecie je bardzo szybko.

Katarzyna Kucharska

Udostępnij

Artykuł powstał we współpracy z Galerią Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej
www.napiorkowska.pl

Zapraszamy Państwa także na strony poświęcone sztuce: 
www.artissimo.pl – wystawy, artyści, wydarzenia

Blog Justyny Napiórkowskiej- zwycięski blog w dziedzinie kultury w konkursie Blog Roku 2010 :
www.osztuce.blogspot.com

Wszystkie prawa zastrzeżone

1 komentarz:

  1. Jak najbardziej dzieła sztuki mogą być świetną lokatą kapitału. Warto rozważyć ulokowanie w ten sposób części portfela inwestycyjnego.

    OdpowiedzUsuń