poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Enfant terrible sztuki współczesnej w Tate




Nieskończenie ambitny, agresywny i kontrowersyjny Damien Hirst to już prawie instytucja. Nazywany przekornie Elvisem sztuki brytyjskiej, bohaterem klasy pracującej, szarlatanem, a bywa, że i oszustem. Przez jednych uwielbiany, przez innych znienawidzony. Krytykowany za nowatorskie pomysły na autopromocję, za masową produkcję swoich dzieł i korzystanie z pomocy podwykonawców przy realizacji swoich projektów. Potępiany jednakowo za pełne okrucieństwa tematy swoich prac, jak i za skandaliczne zachowanie w życiu prywatnym. Mam wrażenie, że największe kontrowersje budzi jednak, jak to zwykle bywa, sukces, którego Hirst stał się autorem i właścicielem.

Od czasu debiutu Damiena Hirsta w halach londyńskich doków podczas legendarnej "Freeze" mijają dzisiaj 24 lata. Czy to już czas na podsumowanie dorobku artystycznego? Hirst w ostatnim wywiadzie dla Guardiana wspomina o tym, jak w trakcie przygotowań do retrospektywy, natknął się wśród materiałów filmowych na własną wypowiedź, z 1996 roku. Siedzący w wielkiej popielniczce( "Creamtorium"1996) w przestrzeniach Gagosian Gallery - Hirst zapytany przez Davida Bowie "Co powiedziałbyś na dużą wystawę w Tate?" odpowiedział: "Nie ma mowy. Muzea są dla martwych artystów. Nigdy nie pokazałbym swoich prac w Tate, nigdy mnie do tego nie przekonacie."

Akurat w przypadku Damiena Hirsta w ogóle nie dziwi fakt, że zaklinana przez niego Tate Modern w Londynie otworzyła właśnie jedną z największych wystaw tego roku, poświęconą w całości jego dotychczasowej twórczości.
Na pierwszej brytyjskiej "mid-career retrospective"Hirsta zgromadzono najważniejsze prace z ponad dwudziestu lat jego twórczości. Wystawa obejmuje, kultowe rzeźby ze słynnej serii Natural History, włączając w to "The Physical Impossibility of Death in the Mind of Someone Living" ("Fizyczna niemożliwość śmierci w umyśle istoty żyjącej"), przedstawiająca 4-metrowego żarłacza tygrysiego zawieszonego w formalinie. Wśród sławnych witryn zobaczymy również „Tysiąc lat” z 1990 roku, a także diamentowy, imponujący i przerażający jednocześnie "Dzień sądu ostatecznego".


W salach Tate zawisły obrazy ze słynnej serii z motylami. Swoje miejsce znalazła tutaj instalacja z tysiącami tropikalnych motyli "In and Out of Love", która nie była pokazywana publicznie od 1991 roku. Nie zabrakło również "obrazów z cyklu "Spot Paintings", ani prac z serii "Spin Paintings", czyli dwóch największych cykli malarskich dokumentujących starcia artysty z istotą koloru.

Jednym z ważniejszych punktów ekspozycji w Tate jest z pewnością hipnotyzująca: "Pharmacy" z 1992 roku. Obok tejże"Apteki" wypełniającej całe pomieszczenie w Tate można zobaczyć cały szereg dzieł z cyklu gablot z pigułkami, a wśród nich jedna z ciekawszych i bardziej intymnych prac artysty - "Sinner" z 1988 roku, zawiera ona osobiste recepty jakie babcia Hirsta pozostawiła mu tuż przed śmiercią. Dopełnieniem wystawy jest sławna "For the Love of God" pokryta diamentami czaszka z 2007 roku, obiekt jest eksponowany w specjalnie do tego celu wybudowanym pomieszczeniu w Hali Turbin.


Twórczość Damiena Hirsta jest połączeniem punka, pop artu i katolicyzmu. Jest miksturą inspiracji twórczością Jeff'a Koons'a, Marcel'a Duchamp'a i Francis'a Bacon'a. Ta wystawa jest fascynująca pod wieloma względami. Daje ogląd tego jak rozwijała się kariera zbuntowanego chłopaka, który w wieku 23 lat organizując wraz z 15 innymi studentami niezależną wystawę w londyńskich dokach zapoczątkował nurt YBA's (Young British Artists). To także wyjątkowa okazja, żeby zobaczyć instalację, którą Hirst wygrał Turner Prize w 1995 roku. Równie ciekawe wydaje się to jak wypada przegląd twórczości Hirsta, na tle wystaw David Hockney 'a i Luciana Freuda - odbywających się w tym samym czasie w Londynie. Nie można tego przegapić! Wystawa potrwa do 20 września.

Katarzyna Kucharska



fot. 1. Damien Hirst, The Physical Impossibility of Death in the Mind of Someone Living,
fot. 2. Damien Hirst, Sympathy in White Major - Absolution II 2006 (detail),
fot. 3. Damien Hirst, One Thousand Years, 1990,
fot. 4. Damien Hirst, For the Love of God, 2007,
fot. 5. Damien Hirst, Dark Black Heaven Nite Time,

źródło: www.tate.org.uk

Udostępnij

Artykuł powstał we współpracy z Galerią Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej
www.napiorkowska.pl

Zapraszamy Państwa także na strony poświęcone sztuce:
www.artissimo.pl – wystawy, artyści, wydarzenia

Blog Justyny Napiórkowskiej- zwycięski blog w dziedzinie kultury w konkursie Blog Roku 2010 :
www.osztuce.blogspot.com

Wszystkie prawa zastrzeżone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz